Ratownicy GOPR znaleźli ciało młodego Niemca. Mężczyzna był poszukiwany od stycznia.
33-latek był miłośnikiem górskich wędrówek. Pod koniec stycznia przyjechał do Karpacza. Bliscy mężczyzny podkreślają, że lubił samotne wyprawy i zawsze był dobrze przygotowany. Miał doświadczenie i odpowiedni sprzęt. Ostatni raz turysta widziany był pod schroniskiem Dom Śląski w rejonie Śnieżki. Tam zrobił sobie zdjęcie, które przesłał rodzinie i ruszył dalej. Po dwóch dniach bez kontaktu, bliscy 33-latka zawiadomili niemiecki konsulat, a ten zwrócił się o pomoc do GOPR-u.
Karkonoscy ratownicy od razu rozpoczęli poszukiwania. Sprawdzili okolice Domu Śląskiego, Kocioł Łomniczki oraz zbocza Śnieżki po polskiej i czeskiej stronie. Akcję utrudniały intensywne opady śniegu, zamieć i silny wiatr. Niestety, mężczyzny nigdzie nie było. Ratownicy nie ustali jednak w poszukiwaniach i regularnie sprawdzali teren, w którym telefon 33-latka logował się po raz ostatni.
Wraz z nadejściem wiosny, gdy zrobiło się cieplej i śnieg w większości stopniał, ciało turysty udało się w końcu odnaleźć. Zwłoki znajdowały się przy zboczu Małego Szyszaka, w pobliżu rzeki Podgórna. To bardzo trudny teren. W styczniu pokrywa śnieżna dochodziła tam nawet do kilku metrów.
Przyczyny śmierci mężczyzny wyjaśni sekcja zwłok.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy